Wycieczka do Lublina GIM - Dnia 20.10.2016r. wybrałem się na wycieczkę do Zakładów Mechanicznych „URSUS” w Lublinie ufundowaną przez tygodnik „Poradnik Rolniczy”. Wyprawa była nagrodą dla wyróżnionych w konkursie na opowiadanie „Moja trzydziestka, moja sześćdziesiątka”. Znalazłem się wśród nich. Mój nagrodzony tekst o historii ciągnika można przeczytać w zakładce prace uczniów.
Na początku wycieczki dowiedzieliśmy się, że fabryka ta wytwarza na zamówienie linię do produkcji peletu z trocin oraz słomy. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od hali wystawowej, w której były pokazane pojazdy na rynek Polski i zagraniczny.
Następnym etapem zwiedzania była hala produkcyjna ciągników rolniczych, zapoznano nas z wszystkimi etapami powstawania tych pojazdów, a więc montaż tylnego mostu, skrzyni biegów, silnika, przedniego mostu, budowa kabiny (od spawania szkieletu po wmontowanie klimatyzacji) i zmontowanie wszystkich podzespołów w jedną całość. Ostatnim ze stanowisk montażowych było założenie oblachowania i kół do danego modelu ciągnika. Następnie przeszliśmy do działu kontroli jakości, zwiedziliśmy magazyn i prototypownie. Zobaczyliśmy również rampy, z których nasze Ursusy wyjeżdżają na pola.
Kolejnym etapem było zwiedzanie części fabryki, gdzie powstają autobusy, samochody terenowe i dostawcze oraz produkowane są maski do ciągników. Poznaliśmy też lakiernię tych zakładów.
Kolejnym etapem była prelekcja filmu reklamowego oraz reportaż z montowni w Etiopii.
Po obejrzeniu tych materiałów nastąpiła część dyskusyjna, której tematem był Ursus dawniej i dziś. Uczestnicy wycieczki, a byli to rolnicy w różnym wieku z całego kraju, przedstawili swoje opinie na temat maszyn sprzed trzydziestu, czterdziestu lat oraz produkowanych teraz. Narzekali na wysokie ceny, większą komputeryzację ciągników, które raczej powinny być proste w obsłudze i bez elektroniki.
Po godzinnej dyskusji rozdano nam drobne prezenty od fabryki, po czym udaliśmy się na zewnątrz, na grupowe zdjęcie z logo Ursusa. Pożegnaliśmy się z oprowadzającymi nas pracownikami fabryki, a ja, mój tata i dwóch innych uczestników wycieczki rozmawialiśmy z redaktorem „Poradnika Rolniczego” panem Przemysławem Staniszewskim na temat problemów współczesnego rolnictwa, z której to rozmowy będzie artykuł w kolejnym numerze gazety. Po kolejnym zdjęciu już w mniejszym gronie rolników pożegnaliśmy się i rozjechaliśmy do domów.
Ogólnie wycieczka bardzo mi się podobała, dowiedziałem się bardzo dużo nowych i przydatnych informacji. Nasza grupa była pierwszą, która zwiedziła całą fabrykę. Moim zdaniem bardzo dobrze, że ktoś próbuje odbudować to, co było kiedyś, żeby Polska miała, z czym się pokazać w Europie. Prezenty, które dostaliśmy były super. Długopisy, naklejki Ursusa, katalogi maszyn i to, czego w sklepie się nie kupi - album z całą historią Ursusa, który był dedykowany ludziom, którzy przyczynili się do powstania fabryki i jej rozwoju.
Wojciech Mętrak klasa 3a gimnazjum